niedziela, 28 kwietnia 2013

Jedyna nadzieja w Bogu



























Jesteś smutny, popadasz w depresję, w pracy problemy, szef ma ciągle obiekcje, w domu mąż się kłóci, zachorowałeś, nie widzisz wyjścia, tracisz nadzieję, nic ci się nie udaje, nie widzisz sensu w życiu.

Czy tak ma wyglądać moje życie, nieszczęśliwe? Ktoś ci mówi o Bogu, Biblii, modlitwie, mówisz "To nie działa", problemy się pogłębiają. Pewnego dnia, przed kolędą wyciągasz Biblię i od niechcenia otwierasz jakąś stronę "Bóg współdziała we wszystkim ku dobremu...", na innej stronie "Bóg ... jest Dobry", "Pan pragnie pokoju sługi swego",  ... On się troszczy o swoje sługi, chce jak najlepiej, że w nim jest pokój, radość, nadzieja, że ci, którzy się przybliżają do Niego stają się szczęśliwi, rozwijają się, żyją pełnią życia, stają się potężnymi ludźmi.

Przy najbliżej okazji coraz chętniej sięgasz po Biblię, zyskujesz zachętę, nadzieję, wokół ciebie zaczynają krążyć pozytywne myśli, On Jest i Żyje w Niebie! On mnie stworzył! Jestem w Jego ręku, będzie mi dobrze, gdy się do Niego przybliżę. Z czasem sytuacja w której się znajdowałeś zaczyna się zmieniać, wstępuje w ciebie mądrość, optymizm, entuzjazm, nie jesteś smutny, depresja odchodzi, a wkracza pokój i radość, uśmiech, dziwią ci się ludzie, że z takiej ofiary losu wyrósł kolos.

W pracy zaczynasz doradzać szefowi i znajdujesz lepsze rozwiązania niż on ci zasugerował, stajesz się bliską osobą swojego zwierzchnika, w domu zaczynasz stawać na wprost z problemami i twój mąż już się na ciebie nie złości, macie piękne chwile. Mimo, iż byłeś beznadziejnie chory na raka, Bóg cię uzdrawia, zaczynasz widzieć we wszystkim sens, jakąś myśl przewodnią, że to BÓG jest Jedyną Nadzieją.